czwartek, 11 marca 2010

Dzień dwudziesty trzeci, 9 marca. Lekcja argentyńskiego.

"Wiedza to skarb, który zawsze podąża za właścicielem"

Dziś mój dzień to lekcja hiszpańskiego. Postanowiłam się w końcu za niego zabrać. A raczej za gramatykę i argentyński. Nie mogę zatrzymać się na poruszaniu autobusem i zakupach. Pilar boki ze mnie zrywała próbując mnie uczyć i widząc moje wielkie oczy. Stanęło na dwóch czasach przeszłych i jednym przyszłym, z ta różnicą że przyszłym argentyńskim, a nie hiszpańskim. Mam nadzieję że ten czas nie jest taki jak wszystko tutaj czyli maniana :).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz