czwartek, 11 marca 2010

Dzień dwudziesty czwarty,10 marca. Nauka

"Uczyć się to jak wiosłować pod prąd rzeki, gdy tylko przestaniesz, zaraz unosi Cię z powrotem"


Dzień zaczął się ciężko. Na balecie nikt nie miał siły ćwiczyć. Deszcz wisiał w powietrzu, niebo zachmurzone, ale…ale nic z chmur nie spadło. Odziwo ożyłam na lekcji tanga, wstąpił we mnie duch chyba.
- hahahahahaha, wybacz nie z Ciebie się śmieję.
- A z kogo?? Jesteśmy tu sami.
- Gdy tańczyliśmy tak strasznie mocno w zdechłaś, że aż mnie odrzuciło. Prosiłem byś się wczuła w muzykę i się nią bawiła, ale nie do przesady.
- Hahaha, nie wczułam się ciężko mi się zrobiło na sercu:).
- Wysłałem Ci wczoraj maila po hiszpańsku. Zrozumiałaś??
- Tak, przetłumaczyłam go sobie. Dobrze zrozumiałam że trenujesz sobie rock&roll?
- Tak, to bardzo popularny taniec w BsAs.
- Wiem, na milongach na cortinach jak jest puszczany to wszyscy tańczą.
- Powoli zacznę do Ciebie mówić po hiszpańsku i tym samym nie będziesz mieć wyjścia jak się przyłożyć do nauki języka.

W trakcie milong czasami puszczana jest tanda złożona z rock&roll i wszyscy co potrafią to tańczą. Mnie też ostatnio wyciągano, ale nie umiem. Korci mnie by zacząć się uczyć. Codziennie też są praktiki rock&rollowe.

Przed milongą w TangoLab rozpoczęło się seminarium z techniki dla kobiet prowadzone przez Lorena Ermocida i Cecila Gonzales. Cecylia tańczy 20 lat, była uczennicą Loreny, zatem ta druga dłużej pomyka. Budynek Villa Malcolm gdzie odbywają się te podobno najlepsze milongi (TangoLab, Soho Tango, Tangocool) to coś w stylu domu kultury i też tak wygląda. Stary, podrapany, zniszczony taki komunistyczny. Wydaje mi się że Ci ludzie mimo że młodzi to kulturalni i przyjaźni. Nie wiem, może to takie tylko moje odczucia, a może na takich trafiłam.
Na zajęciach zgadałyśmy się z Laura, śliczną, drobniutką mulatką, prześlicznie ubraną. Ona ubrana na czarno i srebrne szpilki, ja tez czarna sukienka, ale moje nówka sztuka nie śmigana czerwone szpileczki obcas 8cm!!!! A co tam przełamałam się, wyglądam w nich jak tyczka 178cm, ale za to jak tangowo tańczę. Nigdy nóg nie prostuję, bo trudno. Więc zawsze luźno ugięte. Odkryłam sekret ugiętych kolana. Laura jak się okazało tańczy 4 miesiące i to tylko na milongach. Nigdy się nie uczyła. A że jest ładna i zadbana to tańczy non stop i dzięki temu się uczy. Laura szybko się uczy, odgapiła moje ozdobniki. Skąd wiem że moje? Bo nikt takich wczoraj tam nie robił, a że o 24 jeszcze było pusto to wreszcie po 2 tygodniach „dreptu dreptu” mogłam sobie „poszaleć”. Wymyśliłam z „nudów” tez nowe. Parę ściągnęłam z youtuba, ale raczej drobniutko wszystko i delikatnie. Żadnego machania.
Mężczyźni są czasem zabawni, świat bez nich byłby nudny:
http://www.youtube.com/watch?v=WNeIYmZnkFI

a to już milongowy pokaz:
http://www.youtube.com/watch?v=XWuAHzeLSUA

- Lauro, zmykam.
- Do zobaczenia w przyszłą środę, albo na milo.
- Będę w piętek tutaj na milo.

Niestety gdy wracałam miałam niemiłą przygodę. Zatrzymał się samochód, jeden z facetów otworzył drzwi i zaczął coś mówić, ale zaraz koło mnie pojawiła się para chłopak i dziewczyna, i samochód się zawinął.

P.S. Na zdjęciach moje miejsce kultu, czyli lekcji tanga.Podoba mi się ten prymitywny klimacik.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz