poniedziałek, 29 marca 2010

Dzień czterdziesty drugi, 28 marca. Puerto Madero (link).

"Kto opuszcza swój dom żeby znaleźć szczęście, ściga cień"


Po przetańczonej nocy postanowiłam udać się na spotkanie z Polonią. Należy do niej też mój zleceniodawca. W większości starsi ludzie, ale i młodych tu się spotka. Mieszkają tu od 40, 50 lat a niektórzy się tu już urodzili, lecz znają bardzo dobrze język polski. Są i tacy co systematycznie do Polski jeżdżą. Ale znajdą się też tacy co nienawidzą Argentyny mimo że tu wychowani, bo rodzice Polacy wpoili im miłość do Polski i nienawiść do Argentyny. Teraz po wielu latach po 50 przyzwyczaili się już bo muszą tu żyć, bo nie stać ich układać sobie życie gdzie indziej. Zostałam zaproszona przez nich i polskiego ZAJEBISTEGO księdza, który mieszka ty 50 lat i nigdy nie chciał wrócić do Polski, na obiad Wielkanocny w niedzielę. Święta będę mieć w biegu. Spędzę je u Pilar, u Giseli i jej rodziny oraz rodziny Diega, z Polonią a także na zwiedzaniu prowincji, nas jeziorkiem opalając się. Święta zaczynają się tu już w czwartek i potrwają do poniedziałku włącznie. Diego właśnie na tę okazje był łowić ryby. Spróbuję znów tradycyjnej kuchni. Polonia przyjęła mnie niesamowicie dobrze i świeżo, dla nich jestem świeżym pokomunistycznym powiewem. Chłonęli mnie, mój język polski, mój polski zapach polski wygląd. Podobnie jak Argentynczycy pytali i oni czy zostanę tu na zawsze. No cóż, chciałabym, ale nie jest to takie łatwe. Wieże w cuda więc może się zdarzy i zostanę tu. w moim przypadku nie powinno być to trudne, jest tu wiele amerykańskich firm informatycznych gdzie brakuje wykształconych po studiach inżynierów, a język angielski to podstawa. I po zaczerpnięciu opinii wiem że mogę aplikować tylko że...Mój dom tam, gdzie serce moje.

Upał niesamowity, 30 stopni. Oby taka jesień była aż do zimy. Mija miesiąc jak ostatni raz widziałam się z Martinem. Tak więc dziś uczciliśmy to udając się do Puerto Madero.
Puerto Madero dzielnica Buenos Aires obejmująca znaczne obszary rzeki La Plata. Dzielnica swą nazwę przyjęła na cześć biznesmena Eduardo Madero, który w 1882 roku przedstawił tu projekt portu z podobnymi rozwiązaniami technologicznymi, jakie są w Londynie. Znajduje się tu również budynek rządu Argentyny, zbudowany w ostatniej dekadzie XIX wieku. Jest to jedna z najmłodszych, najdroższych i najbardziej ekskluzywnych dzielnic Buenos Aires. Znajduje się tu wiele drogich hoteli, m.in.: Hilton Hotel Buenos Aires, Panamericano, czy wysokich biurowców i drapaczy chmur. Przez Puerto Madero przebiega Avenida de Mayo, najszersza ulica na świecie. Ulica Lavalle to ruchliwy deptak, wzdłuż którego ciągną się różnorodne sklepy z pamiątkami oraz znajduje się tu Galeria Pacifico z luksusowymi sklepami, kawiarniami i licznymi wystawami fotografii, malarstwa i rzeźby. Wzdłuż alei w kierunku portu znajdują się liczne biurowce, m.in.: IBM, Sun Microsystems czy firmy Microsoft. Wzdłuż portu ciągną się przez dwa kilometry liczne restauracje, apartamentowce i biurowce zagranicznych i miejscowych korporacji. Dzielnica ta stała się obecnie jednym z największych centrum rozwoju handlu i biznesu oraz jednym z miejsc, gdzie można znaleźć najlepsze restauracje, dyskoteki, kina, centra kulturalne i inne instytucje. W dzielnicy Puerto Madero jest również rozległy obszar terenów zieleni poświęcony różnorodnym rozrywkom. Od 2007 r. kursują tu tramwaje(wikipedia).
Wszystkie ulice Puerto Madero są nazwane na cześć kobiet ich imionami. Most poświęcony jest tez kobiecie. Tutaj też jadłam dziś najlepsze lody, i jak zyklw umorusałam się jak dzieciak.
Zwiedziliśmy też dwa najstarsze okręty, a kapitanem jednego z nich był Sarmiento którego ulica jest w Buernos.

I tak do 19:00 poszwendałam się po mieście. Próbowałam kupić koszulkę piłkarską w barwach narodowych, a także z napisem Tango. Drożyzna niesamowita a tangowej nie mieli czarnej na ramiączkach.

I tak minęła 19:00, a ja wróciłam do domu i pomimo zmęczenia nie zasnęłam tylko jeszcze do północy buszowałam w necie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz