wtorek, 16 lutego 2010

Dzień drugi cd. Polka w Buenos Aires

"Kto się nie przeląkł fali wielkiej rzeki, nie będzie się obawiał spokojnych wód kanału"

Zdjęcia:
http://picasaweb.google.pl/Martahari13/DzienDrugiCdPolkaWBuenosAires?feat=directlink

Kiedyś był w TV film „Argentyńczyk w Nowym Jorku” w roli głównej z Natalia Oreiro, czyli największą argentyńską gwiazdą, znaną polskim widzom z serialu „Zbuntowany Anioł”. Tak, mój ulubiony serial o… :). Teraz to ja czuję się jak Polka w Buenos Aires. Nie potrafię Wam opisać skali wielkości Buenos. Jest 30 razy większe od Warszawy. Byłam odważna jak wyjeżdżałam tu, bo stwierdziłam że Warszawa mnie przygotowała, bo jest stolicą i dużym miastem, ale Buenos mnie przytłoczyło. Jednak ciągnie mnie to miasto, a że dopiero dwa dni za mną więc nie poddam się.

Dziś Buenos przywitało swoich mieszkańców chmurami. W nocy lało. Jak na upalne miasto to 22° C nie jest wyczynem. Skórka gęsia nie opuszczała mnie ani na chwilę, ale przynajmniej miałam z nią romantyczny spacer. Wstałam jak zwykle prawą nogą,wyspana, i wypoczęta o 8:30. Przywitałam się z Pilar, wciągnęłam śniadanko i już miałam zasiąść do kompa gdy Pilar powiedziała mi coś co mój „znakomity” hiszpański mózg przetłumaczył, że Ona Idzie na zakupy. Ale coś mnie tknęło, by zapytać się jej:
- Cuando usted se vuelve? (mój hiszpański z każdym dniem jest coraz lepszy)
- Nunca voy, vamos juntos a la escuela de ballet. Vamos, vamos!!!

Hmm…no i się wielce zaskoczyłam. Popatrzyłam w lustro na moje rozczochrane włosy, i patrząc na jej minkę zrozumiałam, że nie mam czasu, choć mi nigdzie się nie spieszyło. Tak czy siak, udało mi się trochę ogarnąć, nałożyć „tapetę” na twarz, a co zrobiłam z włosami, których nie miałam czasu ogarnąć?? Najlepszym rozwiązaniem jest czapeczka z daszkiem!!! Założyłam jeansy coby nie zamarznąć w ten jakże „letni” dzień, adidasy, plecak i w drogę. Po drodze na ulicę musiałam poznać wszystkich mieszkańców bloczku, a także stróża, a raczej to Oni mnie musieli poznać gdyż Pilar wszystkim mnie przedstawiła, i powiedziała że jestem ‘ichsza”. Rozgorzała dyskusja na klatce schodowej, ech poczułam się jak w Krakowie. W Krakowie bowiem jest tak że jak wysiada prąd na osiedlu, to wszyscy się jednoczą, wychodząc na klatkę schodową i prowadzą dyskusje na temat zaistniałego problemu. Bardzo szybko jednak dyskusja schodzi na inny tor i robi się rodzinnie. Po zapoznaniu się z mieszkańcami ruszyłyśmy w wiadomym kierunku. Szkołę baletową mam akurat pod nosem, 10 ulic dalej. Idzie się do niej szybciutko, 20 min z buta. Papużki sobie latały swawolnie nad naszymi głowami, skrzeczały, a my szłyśmy w ciszy i w spokoju.Wczoraj dzwoniłyśmy do szkoły i powiedziano nam że będzie czynna od rana, ale jak na południowców przystało ich godziny nie zawsze się z naszymi pokrywają. Pilar nagrała się na sekretarkę automatyczną. Pilar chyba musi być z północy Europy, a nie z południa świata.
- Hi Marta, get up!! how are you today?? – brzmiał sms od Martina
- Hola Martin. Yo estoy con tu mama en escuela de ballet, pero esta cerrada. Cuál es el número de escuelas de Tango Brujo? (jak tak dalej będzie to naprawdę nauczę się hiszpańskiego).
W odpowiedzi otrzymałam adres szkoły tanga, która mnie interesowała. Podziękowałam Pilar za pomoc w dotarciu do szkoły i zasugerowałam, że Ona pewnie zmęczona i chce iść do domu.
- Vamos a Tango Brujo y Martin.
Hmm…twarda sztuka z tej Pilar pomyślałam. Po drodze zaprowadziła mnie do polskiego kościoła, a potem ruszyłyśmy do autobusu. Hmm…tak wiele tego mojego hmm jest, ale tu wszystko mnie zaskakuje. Stoimy na przystanku, a tu żadnego rozkładu, a ludziska jak te osły stoją i nie wiedza nawet o, której odjadą z przystanku lub czy w ogóle odjadą. Teraz już wiem czemu oni się spóźniają wszędzie, bo w ciemno na autobus lezą.
Tak czy siak, przyjechało coś, machnęli wszyscy ręką na znak że chcą jechać, kierowca jeszcze w drodze otworzył drzwi, ktoś wyskoczył, a my wsiadłyśmy. Ciekawe po co oni machają na autobus skoro jest przystanek, ale ja też będę machać bym jak idiotka nie stała a autobusy będą mnie mijać.
Szkoła Tango Brujo ma specyficzny klimat, wchodzi się najpierw do sklepu, a potem krętymi schodkami do góry. No i wszystko na czerwono!!! Ponieważ w tym tygodniu szkoła jest jeszcze w remoncie tak więc zajęcia są ograniczone. Obejrzałam buty, i ciuszki tangowe i wszystko wprawiło mnie w zachwyt. Niestety nie zrobiłam zdjęć, bo nie wiem czy wypadało a wolałam nie pytać jak byłam tam pierwszy raz. Z Tango Brujo udałyśmy się na spacer w kierunku domu Martina. I tu mile mnie Buenos zaskoczyło, weszłyśmy na deptak i słychać było tango, które rozbrzmiewało po całym spacerniku. Przypadkiem trafiłyśmy na szkołę Bailemos z OGROMNYM sklepem. Dziesiątki butów w kropki, paski, gwiazdki,- od białych przez wszystkie kolory świata do czarnych, masa ubrań, ale tego się nie da opisać. Musiałam śmiesznie wyglądać jak z szeroko otwartymi oczami oglądałam sklep. Czułam się jak dziecko w sklepie z zabawkami. I mordka mi się uśmiechnęła jak ujrzałam Argentyńczyków uczących się podstaw tanga i nie mogących swoich nóg odnaleźć. Zrozumiałam że i My możemy być świetnymi „tancerzami” tanga. W Buenos jak na drugi dzień pobytu zaskoczyły mnie obelisko’a. Wszędzie rozsiane, podobnie jak w Boliwii.
Chyba wciąż jestem w szoku, i mam chaos w głowie spowodowany tym że tu jestem i wielkością tego miasta. Zapominałam robić zdjęcia, bo musiałam opadającą w dół ze zdziwienia szczękę podtrzymywać. Zresztą najpierw muszę ogarnąć temat tego miasta zanim zacznę sensowne fotki pstrykać.

Mieszkanie Martina jest całe w jego obrazach, rzeźbach i etc. Oprócz bycia artysta z czego zresztą żyje robi też dla TV program o sztuce. I jak na każdego artystę przystało jest zakręcony. Po 3h gadania o muzyce głównie o tangu a raczej słuchaniu najlepszych argentyńskich śpiewaczek tanga, po obejrzeniu pokazów tanga na youtubie, dowiedzeniu się że Pilar też kiedyś tańczyła tango, po usłyszeniu od nich historii tanga w Buenos, po lekcji hiszpańskiego jednogłośnie doszliśmy do porozumienia, że w sobotę jedziemy do La Boca i Caminito, a w niedzielę do San Telmo tańczyć tango pod gołym niebem, to o czym marzyłam jadąc tu. Nie sądziłam że moja fascynacja tangiem się tak im udzieli że odgrzebią swoje wspomnienia i dawne pasje, że znów spróbują zatańczyć.
- Przecież ja jestem Europejką, to Wy to czujecie, a nie ja!! – krzyknęłam.
- No tak, ale to nie zależy od narodowości tylko od osobowości. Nie mamy we krwi tanga, ktoś Ci trochę bajek naopowiadał.
- Martin, ale ja się cieszę że dajesz mi nadzieję że i Europejczyk może być lepszy od Argentyńczyka.
- Tak, może. Ja kiedyś tańczyłem, ale ja tego nie czuje dlatego przestałem. A Ty Marta, dlaczego tango??
- Wiesz… kiedyś Ci może powiem, jak poczuję tak tango, że nawet ty który nie tańczysz patrząc na mnie w tańcu, poczuje tango.
- Hmm…pięknie mówisz. Marta, Argentyńczycy nie tańczyli tanga, bo to nie był elegancki taniec, tańczyły go prostytutki z klientami. Dopiero „teraz” zaczęto tango traktować jak sztukę.

No tak pewnie ma rację. Ja dziś zaczynam rozumieć, że żeby to poczuć trzeba być wśród tych ludzi, obserwować ich, żyć wśród nich, a nie tylko chodzić na kursy.

Wracając do domu długo myślałam o tej rozmowie o tangu, obserwowałam ludzi w autobusie, patrzyli na mnie i się uśmiechali. Tu nie trzeba być blondynką, dla nich jestem wielkoludem, dlatego chodzę w adidasach by nie wychodzić ponad tłum, bo i po co ??
Ale tu żyje się jak w Europie, jest taka mieszanka w narodowościach i rysach twarzy że biorą mnie za swoją .

Siedzę w domu i szukam kolejnych szkół tanga, które jutro odwiedzimy.
- Marta, what happen with your phone??
- Nothing wrog, it doesn't work.What are you doing at home? whole day you sit in the building.
- I'm with my cute pupils of art. I’m teaching techniques.
- Ok, so I am not disturbing you.
- Don't worry. We are talking about u. U know Daniel Nacucchio?
- Gossips !!! hahaha. Y lo que dicen de mi?
- They are very intrested in your history.
- who is Daniel Nacucchio?
- A tango dancer. Champion at tango festival 2008. You will know him soon because he want know you.
- O dżisas, ale ja nie chcę Go poznawać, bo od mistrzów trzeba trzymać sie z daleka.- powiedziałam sobie w duszy.

No tak i rzeczywiście wrzuciłam w google i na youtuba jego nazwisko i wyskoczyła masa stronek. Hmm…poznać mistrz, to musi być interesujące, tylko że... że to Ja chciałabym być mistrzynią kiedyś dla kogoś.

Juro w planie jest wizyta w szkole tanga DNI, Cafe Tortoni gdzie na pierwszym piętrze jest szkoła tanga, potem Academia National del Tango i wszystko znów z Pilar.

A teraz słucham świerszczy, albo cykad, jeszcze nie rozpoznaję różnicy. Kota od kotki jak się chce rozróżnić to pod ogon się zagląda, ale ze świerszczami to chyba jest inaczej.

Dobranoc

Oto najlepsze śpiewaczki tanga (znajdźcie na youtubie):
Mercedes Simone
http://todotango.com/spanish/creadores/msimone.html;
Azucena Maizani
http://www.todotango.com/spanish/creadores/amaizani.html
a także Tita Merello, Sofia Bozan, Rosita Quiroga

8 komentarzy:

  1. Dzięki Twoim opisom można poczuć, jakby się tam było.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ech..nie przesadzaj (kwiatków w ogródku) dopiero poczujesz ten klimat za parę tygodni jak się oswoję.... Marta

    OdpowiedzUsuń
  3. Hejka Marto,
    Piszesz bardzo obrazowo i może się mylę, ale Twój blog z BAs zaczyna być najobszerniejeszym ze wszystkich jakie miałem okazję do tej pory czytać.
    Będę go czytać z dużym zainteresowaniem i ... jednocześnie z przymrużeniem oka.
    Szeroko otwarłem usta, kiedy przeczytałem, że wszystkie szkoły tanga są w dzielnicy Palermo.
    Czy po odwiedzeniu Tango Brujo i DNI podtrzymujesz to stwierdzenie? hahahaha.
    Oj, biedni Ci Argentyńczycy, którzy staną na Twojej drodze.

    OdpowiedzUsuń
  4. No oddaje honor odwiedzilam:
    DNI, Tango Brujo, Academia National del Tango, Villa Malcolm, Tango Cool i La Viruta i wszystkie sa albo w centrum albo w Palermo ale z tego co Argentynczycy powiedzieli to szkol jest w cholere :), jeszcze kilka musze znalezc bo 3 nauczycieli szukam ktorzy mnie interesuja najbardziej :). Szkoda tylko ze z tchorzem koresponduje ¨:) i to podejrzewam ze z Krk :). Marta

    OdpowiedzUsuń
  5. Marta czy oglądałaś bajkę "Fraglesy"? http://www.nostalgia.pl/obrazki/fraglesy/fraglesy_01.jpg

    Bajkowe stworki mieszkały pod ziemią i nie chciały wyściubić nosa z bezpiecznego lokum, tylko jeden odważny wuj Matt podróżował po świecie i regularnie przesyłał kartki z opisem świata.
    Siadam wieczorem przy komputerze i czytam Twoje słowa, czuje się jak mały fragles, który podziwia i zazdrości.
    W Twoich opisach jest tyle zapału, radości i energii, a moje serce cieszy się razem z Tobą.
    Ela

    OdpowiedzUsuń
  6. Hahahaha tak oglądałam tę bajkę, ech dzieciństwo. Widzisz każdy widzi świat inaczej, ja kocham podróże i dla mnie cały świat jest piękny i wart zobaczenia.

    OdpowiedzUsuń
  7. A co do lokalizacji tych szkół to owszem Tango Brujo i DNI nie są w Palermo, ale czy tylko te dwie szkoły się liczą? Palermo chyba oferuje najwięcej możliwości.

    OdpowiedzUsuń
  8. 40 year-old Database Administrator II Douglas Josey, hailing from Dolbeau enjoys watching movies like Aziz Ansari: Intimate Moments for a Sensual Evening and Nordic skating. Took a trip to Redwood National and State Parks and drives a Ferrari F2004. odkryj to

    OdpowiedzUsuń