poniedziałek, 7 marca 2011

Dzień trzysta pięćdziesiąty trzeci, 5 marzec 2011. Pstryk i ciemno :)

"Nie lekceważ diabła. Ktoś go po coś stworzył"

A miało być zwyczajnie jak w każdy piątkowy wieczór, czyli My i Nasi przyjaciele. Ja i mój Lenovo, Niko i jego nowiutka, wypasiona Toshiba, Fiore i jej HP. I zaczęło się normalnie, zwyczajowo.

- Marta!!! - rozbrzmiał przeraźliwy wrzask.
Lecę w te pędy z balkonu, gubię pranie po drodze, wpadam a tu...ciemno !!!
- Martita, co znów zrobiłaś że jest ciemno w całym mieszkaniu? - pyta wystraszona Fiore.
- Ja? i znów ja? tym razem nic.
W domu było przeraźliwie ciemno, z sypialni dobiegało przeszywające skórę chrapanie Nikiego.
- Tato, tato jest ciemno!!!
I tata przewrócił się na drugi bok by przychrapać na drugie uszko. Spojrzałyśmy przez okno i ku naszemu nie zdziwieniu mrok w całej okolicy. Nie tylko Firoe, ale i nasze nietoperze były przerażone i przestały nagminnie atakować parapet, okno i kwiaty naszej sypialni.
- Tato, co do czego to doszło że dzisiejsze dzieciaki nie potrafią się już bawić przysłowiowymi palcami. Całe szczęście że laptopy mają baterie na kilka godzin.
- Teraz już wiem czemu dziesiątki lat temu rodziny były tak liczne - stwierdza Niko
- Czemu?
- A co można robić kiedy jest ciemno?

I poszliśmy to sprawdzić...zwiększyć liczebność.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz